W obliczu nowej fali ataków phishingowych, użytkownicy Orange muszą zachować szczególną ostrożność. Oszuści, wykorzystując zarówno sprawdzone metody, jak i wprowadzając nowe taktyki, podszywają się pod znanego operatora telekomunikacyjnego. Najnowsze oszustwa obejmują fałszywe faktury od Orange, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak autentyczne dokumenty. Alarmującym elementem jest wykorzystanie przez przestępców rzeczywistych danych klientów oraz linków kierujących na oficjalne strony Orange, co może wprowadzić w błąd nawet ostrożnych użytkowników. W przeszłości podobne próby oszustwa, kierowane masowo na losowe adresy e-mail i pozbawione danych klienta, szybko budziły podejrzenia doświadczonych internautów. Tym razem sytuacja wydaje się być znacznie poważniejsza.
Zespół CERT Orange Polska odkrył, że włączony przez oszustów plik, wykrywany jest jako złośliwy tylko przez 7 z 61 dostępnych silników antywirusowych. Aktualne badania tego złośliwego oprogramowania wskazują na GULoader, czyli droppera umożliwiającego przestępcom dodawanie kolejnych złośliwych elementów po przejęciu kontroli nad urządzeniem. Dodatkowo, na swojej platformie X, eksperci z CERT Orange Polska ujawnili, że ataki mogą skutkować infekcją komputerów trojanem Remcos RAT. Choć to oprogramowanie nie jest nowością, gdyż było używane już 3-4 lata temu, to w ostatnich miesiącach odnotowano wzrost kampanii z jego wykorzystaniem. Remcos RAT, jako komercyjne złośliwe oprogramowanie sprzedawane w modelu Malware-as-a-Service, jest przeznaczone do kradzieży haseł, danych dostępowych, podsłuchiwania aktywności użytkownika oraz zdalnego przejęcia kontroli nad zainfekowanym urządzeniem, co stanowi znaczne zagrożenie.
